Stres jest negatywnym odczuciem, które towarzyszy człowiekowi od zawsze. Dotychczasowe wyniki wpływu stresu na NZJ nie są jednoznaczne , jednak wielu z nas pierwsze objawy i początek choroby wiąże z jakaś sytuacją stresową traumą przykrym przeżyciem lub trudną sytuacja życiową.
I tak było ze mną . Pierwsze objawy choroby pojawiły się przy mojej pierwszej pracy . Był to staż w szkole do której nawet uczęszczałam wiec miejsce dobrze znałam i ludzi również. Praca mi się podobała chodź nie powiem były momenty stresujące. Podczas stażu pobolewał mnie brzuch, lecz ciągle miałam wymówki a że zjadłam coś i mi zaszkodziło a to że się przedźwigałam. Aż do momentu gdy pojawiły się długotrwałe biegunki i gorączka. Udałam się do lekarza dostałam jeden antybiotyk później kolejny i następny. Bez żadnej poprawy w końcu trafiłam do szpitala kolonoskopia wykazała zmiany w jelicie a wycinki potwierdziły że to Crohn. Jedynie co usłyszałam od lekarza że to nieuleczana choroba i proszę się zgłosić do gastrologa.
Po kuracji sterydowej jelita uspokoiły się wróciłam do normalności można to tak nazwać ;-) Nie minęły dwa lata ostry rzut przyszedł ponownie a co go spowodowało STRES. Egzaminy i wyjątkowy dzień jakim jest ślub. Przygotowania emocje zrobiły swoje 2 tyg po ślubie trafiłam do szpitala. Kolejna kuracja sterydowa dała rade. Kolejny rzut przyszedł przy przeprowadzce problemy z praca też przeważyły nad tym że zaostrzenie się nasiliło. No i następna kuracja sterydowa. Gdy wszystko się unormowało znalazłam wymarzoną prace czułam się wtedy świetnie, mimo zmęczenia czułam się szczęśliwa. Pracowałam z ludźmi niepełnosprawnymi i starszymi. Byłam w swoim żywiole, chodź nie raz brakowało mi sił i brzuch dawał we znaki. To nie poddawałam się walczyłam. Dla tych ludzi warto było. Ich uśmiech i radość w oczach były moją siłą .Moje szczęście nie trwało zbyt długo podczas pracy trafiałam na pogotowie. Ból był nie do opisania
;-( . Dokładnie 7.03.2014.
Do dzisiaj nie wróciłam do pracy nie mogę nie jestem wstanie jest mi to zabronione. ;-(
Minęło trochu czasu oswoiłam się z tym jednak cząstka mnie została tam wśród ludzi którzy stali się częścią mojego życia....
STRES ma na pewno wpływ na chorobę i ja się o tym przekonałam na własnej skórze...
Podzielcie się swoim spostrzeżeniami ?? Jak to u Was wygląda?? Czy stres też tak na was wpływa??
POZDRAWIAM WAS KOCHANI
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz